W Pałacu Prezydenckim istnieje podobno duże zapotrzebowanie na alkoholowe małpeczki. Spacerując sobie po Warszawie można dostrzec z łatwością, że jest to zapotrzebowanie powszechne. Pozostawiane po parkach, trawnikach i bramach puste buteleczki wszelakiej maści wskazują na narodową metodę polepszania sobie nastroju. Pan Lech Kaczyński, jako sztandarowy, konserwatywny patriota, stara się zapewne podtrzymywać lojalnie polską tradycję. Zasługuje więc najwyżej na pochwałę, a nie na złośliwą i pełną brzydkich insynuacji, nagonkę medialną.
Nie zapominajmy, że małpeczki są u nas pod szczególną ochroną!
środa, 22 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Nie zapominajmy, że małpeczki są u nas pod szczególną ochroną!" Nawet zbyt szczególną
OdpowiedzUsuńAno, niestety. Społeczne przyzwolenie panuje u nas od GÓRY do DOŁU. Często słyszę: mało pijesz, co z ciebie za facet. Dlatego wóda musi kipieć w naszych żyłach, bo inaczej to my jakieś niemoty.
OdpowiedzUsuń