sobota, 25 grudnia 2010

Wigilijne klimaty

To była Wigilia z Rodzicami. Bez prezentów. Z opłatkiem, śledziem, karpiem w galarecie, czerwonym barszczem z uszkami, kapustą z grzybami i makowcem. Niby mniej niż u innych, ale i tak za dużo. Bez sensu.

W przyszłym roku namówię Mamę, żeby było skromniej. Najważniejsze jest być razem w spokoju i wyciszeniu, a paradoksalnie Wigilia staje się często odwrotnością tego czym być powinna. Jest gonitwą za prezentami, obżarstwem, stresem i zmęczeniem dla tych co ją organizują.

Gdyby to ode mnie zależało, byłby jedynie odświętnie przybrany stół i jedna, symboliczna potrawa.

Wszystkim, którzy są samotni nie z własnej woli, oraz tym, którzy tęsknią gdzieś w świecie za najbliższymi, życzę siły przetrwania. Trzymajcie się.

kliknij ;))

4 komentarze:

  1. Zdrowia życzę i spokoju ducha Pistacjowy;)

    W.

    OdpowiedzUsuń
  2. o, już mogę się dołączyć do życzeń, choć jest po świętach - spokojności i bardzo dobrego, udanego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi sie pomysl swiat, chociaz w mojej rzeczywistosci kompletnie sie nie przepracowuje.
    biore na siebie dekoracje:)

    OdpowiedzUsuń