Posłużę się cytatem, bo sam bym tego lepiej opisać nie potrafił:
"Czeka pan na miłość?
- Nie. Z wiekiem wymagania rosną, a nie maleją. Mnie jest trudno trafić na osobę, która by mnie nie nudziła. Która po paru godzinach by mnie nie męczyła. A ponieważ nie chcę okazywać irytacji, wolę, żeby kontakty były parogodzinne, a nie całodobowe. Jest taka chemia, dzięki której jedna osoba może budzić apetyt na cały czas, a inna budzi go na chwilę. Na rozmowę, na krótki spacer. (...)
Zauważyłem w sobie rzecz, o którą nigdy wcześniej się nie podejrzewałem. Lubię położyć się spać i wąchać pościel. Bo jest czysta i ładnie pachnie. I to jest miłe. Kiedyś nie zauważałem pościeli. Nie wąchałem jej, tylko kogoś." Andrzej Żuławski w "Męska muzyka", str.24-25, GW, 12.02.2010
poniedziałek, 15 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Eeee ja mysle, ze ten pan lubi przed snem cos powachac, dawniej byla to kobieta, a teraz posciel z braku kobiety, ale caly trick jest w przyjemnosci wachania, potrzeba zaspokojenia zmyslu powonienia i tyle. Kazdy sobie buduje teorie do swojej sytuacji, a przeciez nawet malzonkowie mieszkajacy pod jednym dachem nie musza sie nawzajem absorbowac non stop. Mozna miec rozne zainteresowania, rozne hobby, osobnych przyjaciol, ba osobne sypialnie i wtedy absorbujemy sie tylko na tyle na ile chcemy, czyli jak sie marzy temu panu na chwile.
OdpowiedzUsuńKażda interpretacja jest oczywiście dozwolona. Istnieją jednak jeszcze takie mniej dosłowne...
OdpowiedzUsuń