środa, 28 października 2009
Samo życie
Ojciec w szpitalu. Mama chora, leży w domu nafaszerowana antybiotykami. Załatwiam co mogę, nawiguję między zakupami, pracą w kiosku, domem swoim i domem Rodziców, i na tym czas mi obecnie upływa. Rozrywkowego trybu życia nie prowadzę, ale cieszę się, że jestem na miejscu i że mogę jakoś pomóc. Pewnie daliby sobie radę beze mnie, ale byłoby ciężko. I raczej smutno, bo na dodatek tutejsza pogoda optymizmem nie napawa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
oj, trudny czas, trudny...
OdpowiedzUsuń