Flagi nie wywieszam.
Na wybory chodzę regularnie.
Zbieram dobrowolnie cudze śmieci i psie gówna.
Staram się być życzliwy dla ludzi na co dzień.
Staram się dbać o czystość polskiej mowy.
Patriotyzm teoretyczny nic dla mnie nie znaczy.
Chciałbym, aby już nigdy Polacy nie czuli się zmuszeni do emigracji i żeby struktura ich własnego kraju była im przyjazna. Żeby rodacy byli w stosunku do siebie lojalni i solidarni. Nie tylko w sytuacji zagrożenia.
'Patriotyzm' to jak 'miłość' i 'przyjaźń'. Słowa, które mogą znaczyć wiele, a często nie znaczą nic.
11 listopada, Święto Niepodległości
piątek, 13 listopada 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
brzmi jak ulotka wyborcza:)
OdpowiedzUsuńwybieram Cię!
Każdy z nas jest takim mini-prezydentem, czyż nie?
OdpowiedzUsuń...no...tak:)
OdpowiedzUsuń