piątek, 13 listopada 2009

paroles, paroles, paroles....

Flagi nie wywieszam.
Na wybory chodzę regularnie.
Zbieram dobrowolnie cudze śmieci i psie gówna.
Staram się być życzliwy dla ludzi na co dzień.
Staram się dbać o czystość polskiej mowy.
Patriotyzm teoretyczny nic dla mnie nie znaczy.
Chciałbym, aby już nigdy Polacy nie czuli się zmuszeni do emigracji i żeby struktura ich własnego kraju była im przyjazna. Żeby rodacy byli w stosunku do siebie lojalni i solidarni. Nie tylko w sytuacji zagrożenia.
'Patriotyzm' to jak 'miłość' i 'przyjaźń'. Słowa, które mogą znaczyć wiele, a często nie znaczą nic.


11 listopada, Święto Niepodległości

3 komentarze: