Mam dach nad głową.
Mam co jeść.
W tej chwili nic mnie nie boli.
Jest środek lata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skip to main |
skip to sidebar
O mnie
- Pistacjowy Kosmita
- Niepoprawny marzyciel i buntownik, ceniący wolność, niezależność, przygodę i żart. Większość życia spędził na emigracji. Polskie klimaty skutecznie go wykańczają.
Obserwatorzy
LINKI:
Archiwum bloga
-
►
2012
(13)
- ► października (1)
-
►
2011
(21)
- ► października (1)
-
►
2010
(40)
- ► października (1)
Etykiety
bracia mniejsi
(1)
ekologicznie
(1)
emigracja
(18)
gospodarka
(1)
koniec roku
(2)
kultura
(5)
mentalność
(18)
Mrożek
(1)
Nasza Ziemia
(2)
nostalgia
(1)
obyczaje
(17)
oczami kioskarza
(7)
pamięć
(10)
Polański
(1)
polityka
(15)
powrót z emigracji
(22)
praca
(10)
prawo
(5)
przestępczość
(1)
refleksyjnie
(25)
szara codzienność
(9)
sztuka
(4)
Szwajcaria
(4)
wakacyjnie
(4)
wspomnienia
(4)
zagraniczne dyplomy
(1)
zdrowie
(4)
żart
(7)
żuławski
(2)
... żyć nie umierać.
OdpowiedzUsuń:))))
Usuńbrak tylko tej mojej-Twojej latarni (;
Usuńmojej-Twojej
Usuńprzecież piszę.
Usuńcieszę się, że to już zostało ustalone :)))
UsuńTo gratulowac cz zalowac?:)
OdpowiedzUsuńa jak Ty uważasz?
UsuńTo znaczy , że wszystko jest pod kontrolą , nic się nie dzieje. Same pozytywy. Pogratulować.
OdpowiedzUsuń