Większość ludzi z którymi się zetknąłem marzy o podróżach. Oni są otwarci na świat, na ludzi, a w ogóle "podróże uczą" itp., itd.
Dla mnie każda "podróż" to był zawsze mniejszy lub większy stres, a teraz, w miarę starzenia się, jest tylko coraz gorzej.
Nie znoszę pakowania - najchętniej podróżowałbym jedynie z paszportem i kartą kredytową.
W samolocie jest mi niedobrze, o jakiejkolwiek łajbie lepiej nie mówmy, w samochodzie czuję się jak w metalowej puszce i jedynie pociąg mi odpowiada, a taki najlepiej nadaje się na wypad do Koluszek.
Lipiec i sierpień oraz okres Nowego Roku są dla mnie nie do zaakceptowania ze względu na atakujące zewsząd tłumy. Koszmar.
Dobija mnie konieczność planowania wszelkich wypraw na konkretny czas. Gdy taki nadchodzi, ja już mam ochotę na coś zupełnie innego. Najbardziej cieszą mnie pomysły spontaniczne.
Nienawidzę tradycyjnego zwiedzania i męczy mnie powierzchowna gonitwa po wszystkich takich, co "koniecznie trzeba zobaczyć". G.... mnie to obchodzi.
Lubię się szwendać, odkrywać, poznawać i mieć czas. Czas na obserwację, na smak i zapachy. Lubię pauzy i przystanki, żeby się móc nacieszyć. Uwielbiam chwile estetycznej sytości i słodkiego rozleniwienia.
Gdy podoba mi się w jakimś miejscu, chciałbym tam zostać i pomieszkać przez jakiś czas.
Nie cierpię pośpiechu. Nie cierpię hałasu. Nie cierpię zabawy na siłę.
Pomyśleć, zamknąć oczy i ...już tam być. Tak by mi pasowało.
wtorek, 9 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Slowem "szwedactwo turystyczne"?
OdpowiedzUsuńJesli bedziesz mial ochote zapraszam na szwedanie sie po NY. Nie wiem, co tutaj koniecznie trzeba zobczyc, ale iem ile fajnego mozna pokazac :)
Ale Ty tutaj juz byles, prawda?
Za zaproszenie bardzo dziękuję i jeśli się wybiorę znowu, to dam Ci znać. Tak, szwendałem się sporo po NY City w latach 80". Szukałem pracy po różnych agencjach. Potem zjeżdżałem tam już bardziej rozrywkowo. Nowy Jork mnie urzekł i mam nostalgię do dziś. Czy Ty bywasz w regularnie? Lubisz?
OdpowiedzUsuńMnie też by tak odpowiadało ;)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, co za przypadek.
Właśnie - po karygodnej zwłoce - odpowiedziałem na Twój komentarz u mnie (na stronie "O mnie"), zastanawiając się, czego tak właściwie nienawidzisz - podróżowania czy robienia zdjęć? :)
Pozdrawiam
;)
OdpowiedzUsuń