Zeszłego tygodnia, w programie telewizyjnym Tomasza Sekielskiego ("Czarno na białym") dziennikarze tvn24 zdemaskowali kobietę, która przez lata zajmowała się terapią pacjentów psychiatrycznych oraz szkoleniami lekarzy, będąc na stałym kontrakcie w Instytucie Neurologicznym (Warszawa, ulica Sobieskiego.) Legitymowała się dyplomem AWF, który okazał się (dzięki inwestygacji reporterów) falsyfikatem. Kobieta nie studiowała tam ani pół godziny, numer i dane dyplomu należały w rzeczywistości do jakiegoś mężczyzny.
Skonfrontowana dyrekcja Instytutu nie poczuwała się do jakiejkolwiek odpowiedzialności twierdząc, że pani robiła przyzwoite wrażenie, a oni nie mają obowiązku sprawdzać autentyczności przedstawionych dokumentów. I tak oto pani zarabiała przez lata krocie współpracując z mężem lekarzem, który twierdził przed kamerami, że "o niczym nie wiedział".W rezultacie kobieta sama podała się do dymisji, a dyrektorka oświadczyła jedynie, że "oni jej decyzje zaakceptowali". No i co ty nie powiesz...
W Polsce jest tyle aberracji w panującym ogólnie systemie, że pewnie pokiwałbym tylko głową z dezaprobatą gdyby nie ... ano właśnie. Po powrocie do Polski byłem również w tym instytucie w poszukiwaniu kontaktów zawodowych i ewentualnej pracy. Rozmawiałem z kilkoma osobami, które zadziwione moją decyzją powrotu z emigracji, piały z zachwytu jak to "cudownie, jak to wspaniale, bo przecież tyle mam do zaoferowania." Wysłałem swoje CV i kopie dokumentów i pies z kulawą nogą mi nie odpisał. Na mój telefon, zniecierpliwiony głos kobiecy warknął, że chwilowo nic dla mnie nie mają. Znajoma zasugerowała, że mój życiorys i dyplom mógł się im wydać zbyt piękny, a przez to nieprawdziwy. Coś takiego...
Są kraje, w których taka pani i jej małżonek poszliby do mamra na parę dobrych lat. W Polsce nikogo to chyba nawet nie zdziwiło. Tylko we mnie krew wściekle zawrzała, bo mając kompetencje, doświadczenie i PRAWDZIWY dyplom z neuropsychologii, muszę pracować w kiosku z gazetami, żeby mieć prawo do ubezpieczenia zdrowotnego. A jakaś utleniona pipa prowadzi zajęcia terapeutyczne i szkoleniowe legitymując się fałszywym dyplomem AWFu. Jaki z tego wniosek? Uczciwie, grzecznie, poprawnie nigdzie nie zajedziesz. Jeśli naturalnie tego nie posiadasz, to ucz się bezczelności, oszustwa i cwaniactwa.
Albo zapisz się do liczącej się partii politycznej i bądź BMW. Innych kompetencji nie potrzebujesz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj, wpadłam żeby się z Tobą osobiście pożegnać, ehh trzymaj się tam, sił Ci wielu życzę, powodów do uśmiechu i czego sobie tylko życzysz :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Pozdrawiam ciepło :)
PS Szkoda, że nie doczekałam się tego wypadu, może w następnym wcieleniu.
Wiesz gdzie mnie znaleźć, jakby co...
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
No i doswiadczasz tego co ja bym doswiadczyl wracajac do naszego kraju. Jak mawial Ferdek Kipeski "W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wyksztalceniem..."
OdpowiedzUsuńJedyne wyjscie to wlasny biznes zwiazany z wyuczonym zawodem, pytanie zasadnicze brzmi jaki?
Pistacjowy..
OdpowiedzUsuńA moze Ty sie po prostu utlen wloski :)
pozdrawiam cieplutko;))
Ferdek to skarbnica wiedzy. A ja chyba jakieś stowarzyszenie byłych emigrantów założę. W kupie więcej można zdziałać niż w pojedynkę. Chyba, że...Zapytam Ferdka.
OdpowiedzUsuńNie znam ferdka, ale kiedy powoce chetnie sie do Twojego stowarzyszenia dolacze:)
OdpowiedzUsuńMasz racje z ta kupa :)
Moze i nie tyle ila ile ruszac strach.
Smrodek...:)))
Przed przystąpieniem do stowarzyszenia (SBE) obowiązkowo trzeba się zapoznać z filozofią Ferdka. To jeden z podstawowych warunków.
OdpowiedzUsuńJa tez chce do waszego klubu!!!!
OdpowiedzUsuń