Rzuciłem pracę niewolnika wyższego szczebla z mocnym postanowieniem założenia własnej działalności gospodarczej. Grą wstępną jest powrót do pracy kioskarza i próba postawienia na nogi walącego się coraz bardziej interesu. Moi byli ( i obecni) szefowie będą rezygnować z racji wieku i pomyślałem, że mógłbym przejąć ich kiosk. Prognozy nie są najlepsze. Usytuowanie starej budziny jest całkiem sympatyczne, ale handlowo marne. Pozmieniałem dostawców, staram się o wyższą marżę na prasę. Klienci to na ogół mieszkańcy okolicznych kamienic, w większości emeryci i trochę młodych rodziców.
Wymienię poczerniałą markizę, wypucuję szyby i ścianki. Jeśli do lata obroty się nie powiększą pomyślę o czymś innym. Po głowie mi chodzi a) komis typu "Vintage" z niebanalnymi ciuchami, meblami itp...b) biuro matrymonialne c) budka z piwem. Chciałem kiosk przerobić na budkę z piwem, ale nie dostanę akcyzy, bo w pobliżu jest kościół i szkoła. Szkoda. Z tego co widzę, naród groszem nie śmierdzi, ale na procenty alkoholowo-nikotynowe zawsze coś wygrzebie.
Najtańsza paczka papierosów u mnie kosztuje 8,70. Rzekomi bezrobotni palą średnio 1-2 paczki dziennie, a ponieważ muszą jakoś utopić swoje zmartwienia, dołóżmy im dychę na płyny i robi się ponad sześć stów miesięcznie. Na chleb już nie zostaje nic, faktycznie.
niedziela, 13 marca 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Życzę więc powodzenia w nowym przedsięwzięciu. Hmm, całkiem ciekawy jest pomysł z podpunktu b, no i c. Na te sprawy zawsze jest zapotrzebowanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dzięki i ja również serdecznie pozdrawiam. Moja Pistacjowa Mama uważa, że realizując punkt c powinienem z miejsca zaangażować 2 metrowego ochroniarza, bo przy sprzedaży kolejnego piwa z pewnością dostanę po pysku. Taka klientela. To trochę zmienia wysokość kosztów ;)
OdpowiedzUsuńSłuchaj Pistacjowej Mamy i zainwestuj w ochronę, lepiej jest dmuchać na zimne, niż później...żałować :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że pamiętam.
Grasz, grasz i grasz i chybiasz, hah a ja czekam na gotowe :) Hmm, muszę być w formie, w fizycznej zawsze jestem a psychiczną podreperuję w międzyczasie.
Pozdrawiam
Powodzenia :) Kciuki trzymane :)
OdpowiedzUsuńJeśli będzie coś z "vintage" to masz pierwszą klientkę ;)
A jeśli chodzi o papierosy, to poproszę adres - i też się mogę pojawić, pod warunkiem, że to nie głęboki Żoliborz, czy też Ursynów :) Niestety palę, a gdzie kupię - to już kwestia wyboru ;)
Emeryci mi się skojarzyli z Muranowem czy też bliską Śródmieściu Wolą :)
Adres mogę Ci dać, ale nie mogę znaleźć adresu Twojego mejla - wystukaj coś, proszę na mój (w profilu), to odstukam. Obawiam się jednak, że Ci nie będzie "po drodze"...Namawiam do rzucenia papierosów, ale skoro chwilowo palisz, to czy można wiedzieć jakie?
OdpowiedzUsuń