wtorek, 22 marca 2011

EGO, to diabelskie nasienie

Do refleksji:

najgorsze pomyłki rodzą się z obawy przed ośmieszeniem.


Konkluzja?

niedziela, 13 marca 2011

Nie mają na chleb

Rzuciłem pracę niewolnika wyższego szczebla z mocnym postanowieniem założenia własnej działalności gospodarczej. Grą wstępną jest powrót do pracy kioskarza i próba postawienia na nogi walącego się coraz bardziej interesu. Moi byli ( i obecni) szefowie będą rezygnować z racji wieku i pomyślałem, że mógłbym przejąć ich kiosk. Prognozy nie są najlepsze. Usytuowanie starej budziny jest całkiem sympatyczne, ale handlowo marne. Pozmieniałem dostawców, staram się o wyższą marżę na prasę. Klienci to na ogół mieszkańcy okolicznych kamienic, w większości emeryci i trochę młodych rodziców.

Wymienię poczerniałą markizę, wypucuję szyby i ścianki. Jeśli do lata obroty się nie powiększą pomyślę o czymś innym. Po głowie mi chodzi a) komis typu "Vintage" z niebanalnymi ciuchami, meblami itp...b) biuro matrymonialne c) budka z piwem. Chciałem kiosk przerobić na budkę z piwem, ale nie dostanę akcyzy, bo w pobliżu jest kościół i szkoła. Szkoda. Z tego co widzę, naród groszem nie śmierdzi, ale na procenty alkoholowo-nikotynowe zawsze coś wygrzebie.

Najtańsza paczka papierosów u mnie kosztuje 8,70. Rzekomi bezrobotni palą średnio 1-2 paczki dziennie, a ponieważ muszą jakoś utopić swoje zmartwienia, dołóżmy im dychę na płyny i robi się ponad sześć stów miesięcznie. Na chleb już nie zostaje nic, faktycznie.